11 lut Obóz narciarsko – snowboardowy w Małem Cichem..
„Zima jest piękna do pewnego stopnia….Celcjusza”
Tadeusz Gicgier
Obóz narciarsko – snowboardowy w Małem Cichem..
Kolejny już raz…Małe Ciche w gościnnej Oliwii, grupa narciarzy i snowboardzistów starała się połknąć bakcyla sportów zimowych.
A umożliwili im profesjonalni instruktorzy: p. Karolina, p. Kasia, panowie: Patryk, Kuba, Alek, Paweł, Tomek oraz dyrektor Car-Tourist, p, Bartek.
Podział na grupy zaawansowania, codzienna nauka i doskonalenie umiejętności technik jazdy na nartach i snowboardzie, spacer po Krupówkach, ognisko z kiełbaskami, msze święte w kościele św. Józefa Oblubieńca N.M.P, spotkania animacyjne, wieczorne pogaduchy i przepyszne jedzonko to codzienność zimowej przygody.
Bezpieczną podróż zagwarantowali nam panowie Radek i Krzysztof z TRANS -BYD-u, a opiekę wychowawczą pełnili: p. Ania, p. Magda, p. Marzena, ks. Artur, ks. Adam.
A że snowboard jest urazowy, chętni odwiedzili także zakopiański szpital.
Relacja uczestnika
W tym roku obóz narciarsko-snowboardowy został zorganizowany w pierwszym tygodniu ferii 2020. Do Małego Cichego wyruszyliśmy dnia 26 stycznia, nie mogąc doczekać się przyjazdu. Podróż minęła bardzo przyjemnie, ponieważ autokary były bardzo luksusowe.
Byliśmy zakwaterowani w Domu Wczasowym „Oliwia”. Jedzenie było pyszne!
Każdy uczestnik został przydzielony do grupy narciarskiej lub snowboardowej, zgodnie z posiadanymi umiejętnościami. Pierwszego dnia zaawansowani i średniozaawansowani mogli już jeździć na dużym stoku, a reszta, gdy profesjonalni instruktorzy stwierdzili, że już są gotowi. Dla tych, co jeszcze nie mieli dość jazdy przedpołudniem, były organizowane wyjścia popołudniowe pod opieką księży. Oczywiście mogli jeździć tylko ci, którzy byli bardzo zaawansowani i radzili sobie bez pomocy instruktorów.
Pogoda była wspaniała i wspierała rozwijanie umiejętności. Na stoku nie było lodu, który utrudniał by jazdę.
Dnia 31 stycznia po jeździe zdawaliśmy sprzęt. Był to ostatni dzień obozu. Wieczorem na zakończenie dostaliśmy piękne medale pamiątkowe.
Do domu wróciliśmy 1 lutego, pełni niesamowitych wrażeń i przeżyć. Z utęsknieniem czekamy na wyjazd w kolejne ferie zimowe.
Aleksandra Koralewska