01 sie „Dzikie Wybrzeże”
Jeśli którykolwiek z zakątków naszej planety ma prawo szczycić się wybranego przez bogów, jest nim niewątpliwie Costa Brava.
Położona na balkonie, nad Morzem Śródziemnym, od północy osłonięta Pirenejami, oferuje turystom piaszczyste plaże, zaciszne, tajemnicze zatoczki i wysepki położone przy brzegu. Rybackie wioski i majestatyczne zamki, na tle cudownych gór ozdabiają ten pejzaż.
Ale są i głośne kurorty turystyczne z zabudowanymi hotelami i apartamentowcami.
Kolejny raz, to najbardziej rozrywkowe miasteczko Loret de Mar, z cieszącą się zainteresowaniem polskich nastolatków dyskoteką TROPICS, gościło naszą liczną salezjańska grupę. Wybraliśmy nie centrum a znany nam hotel Surf Mar, przy plaży Fenals.
Niesamowita Costa Brava, z dzikimi plażami, urokliwa Tossa de Mar, spotkanie z „czarną Madonną” w Montserrat i Antonim Gaudi w Barcelonie. Koniecznie wizyta na Camp Nou i zakup pamiątek związanych z Blaugraną. Być w tym magicznym miejscu i nie kupić kawałka murawy po której biegał Lionel Messi.
Atrakcje wodne w Water World, wieczorne spacery na plaży, „słówka” ks. Wojciecha, polaków nocne balkonowe rozmowy. Wzruszając hiszpańskie pożegnanie księdza Wojtka.
Podczas posiłków nikt się nie spieszył. Pełna celebracja. Zupki, mięso, ryby, owoce morza, owoce (jakże inny smak niż w Polsce) i desery, desery, desery…
Zmienna pogoda z deszczykiem, burzami, woda 26 st. (coś dla mnie)..
Musiało być miło, w Bydgoszczy pożegnaniom nie było końca. Młodzież wybrała kierunek na przyszły rok. Ma to być….????
Marek Sikorski
Galeria zdjęć
[flickr_set id=”72157686958660066″]